Niestety z powodu braku nici musiałam przystopować z pracą nad bombką. Od ostatniego posta przybył tylko mały fragmencik na środku. Będę się powtarzać ale bardzo przyjemnie haftuje się ten motyw -ciągle jakieś zakrętaski i zawijaski. W mieście mam tylko jedną pasmanterię z paletą muliny Anchor,więc muszę wybrać się na zakupy do sąsiedniej miejscowości. Tymczasem tak to wygląda.
Piękna zapowiedź bombki! Świetnie uchwyciłaś opalizującą aidę, a nie jest to łatwe:)Ten wzorek od dawna mi się podoba, jak tylko czas pozwoli muszę się za niego zabrać! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocze zakrętasy :) Doskonale uchwyciłaś na zdjęciach skrzenie kanwy.
OdpowiedzUsuńZdjęcie robiłam przy lampce nocnej-tak najczęściej haftuję usypiając moje maleństwo.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda świąteczny haft na tej aidzie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze odsłony i pozdrawiam.
Piękny haft, podziwiam za precyzję i cierpliwość wykonania :) Zapraszam Cie na moją wymiankę, może się skusisz:
OdpowiedzUsuńhttp://corale-art.blogspot.com/2013/10/wymianka-mikoajkowa-zapraszam-chetnych.html
Zapraszam wszystkich ;)
Dziękuję za zaproszenie:)
UsuńPięknie wygląda Twoja bombka, zapraszam do mnie: http://chwilarelaksu123.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńteż zaczęłam od dołu bombki - gdyby zabrakło mi nici wstążkę mogę wyhaftować innym kolorem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :)