wtorek, 10 września 2013

Różności

W końcu znalazłam czas,żeby nadrobić zaległości blogowe. Ostatnio mam szpital w domu.Najpierw mój starszy synek 3 dnia wrócił z przedszkola z katarem i gorączką,potem  mój siedmiomiesięczny  przejął po nim przeziębienie,a obecnie ja dołączyłam do grona zasmarkanych. Noce są okropne bo mały budzi się po każdym napadzie kaszlu.Tylko wieczorami mam czas na postawienie kilka krzyżyków.
Ale i tak moje tempo jak na te warunki jest imponujące ponieważ w ciągu 2 dni zrobiłam połowę mojego aktualnego haftu.
A wszystko zaczęło się tak:miałam wielki problem ze znalezieniem czegoś ciekawego na prezent dla mamy. W pierwszej kolejności miało to być coś  słodkiego do kuchni.Nawet zdobyłam wzór ale niestety miałam problem z dobraniem muliny.Brakowało mi kilku kolorków ,a kombinowanie ze starą muliną nie przyniosło zadowalających efektów. To co wyszyłam sprułam. Podejście drugie: filiżanka z kwiatem -i znów to samo najpierw haft ,a potem prucie. Aż buszując po blogach natknęłam się na piękny wzór serduszka jakiego nigdy nie robiłam. A że materiały na pierwszy Sal jeszcze nie dotarły,drugiego nie chciałam zaczynać przed startem,więc ruszyłam z kopyta z serduchem. W sumie było w stylu tej bombki z Magicznego Sala nr 2 całość robiona jednym kolorem,pełna ornamentów i zawijasków. Wzór mam dzięki uprzejmości Teresy z blogu   http://nakazdyhumor.blogspot.ie/2013/09/etap-no1.html . Dziś mam zamiar skończyć ,więc w następnym poście wstawię zdjęcia gotowej pracy.




W tym tygodniu dotarły do mnie mulinki DMC wylicytowane jakiś czas temu na advers.ie  Ciekawe kolorki -w tym jeden metalik.Dwa kolorki akurat występują w salu zimowym.





Natomiast wczoraj kupiłam nowy numer gazetki CSC. Akurat ten numerek nie jest zbyt porywający ale zawsze coś tam się przyda.



A buszując po euroshopie znalazłam kilka przydasiów: kolorowe wstążeczki i filc.
Akurat przydadzą się do zrobienia ozdób na święta.Tylko te kolory to jakieś przekłamane wyszły na tym zdjęciu poniżej.
Znikam wyszywać :)




3 komentarze:

  1. Gosiu jestem pełna PODZIWU .. Tempo błyskawiczne.
    pozdrawiam. Niestety ja z dojazdem 10 godzin dziennie w pracy .. A moje prace czekają ;(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja niestety też mam problem z czasem. Mój siedmiomiesięczny maluszek domaga się ciągłej zabawy i najczęściej wyszywam po nocach.Kilka razy nawet udało mi się zasnąć nad haftem :)

      Usuń
  2. Ps. Gosiu bardzo cieszę się że SERDUCHO przypadło Ci do gustu. Właśnie dla tej radości warto dzielić się wzorami, serduchami i całą resztą . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń