Kolejny zimowy widoczek. Niestety za oknem mam typową tutaj pogodę: wiatr i mżawka.
Miałam dziś pokazać to nad czym właśnie pracowałam ale nastąpiły nieprzewidziane okoliczności. Wczoraj od południa źle się czułam, a pod wieczór okazało się,że to grypa żołądkowa. Istny horror. Oczywiście jak zawsze w moim przypadku zakończyło się wszystko szpitalem. Na szczęście tylko nocnym pobytem pod kroplówkami i dwoma piekielnie bolącymi zastrzykami. Wszystkie specyfiki zadziałały i postawiły mnie na nogi. Dziś czuję się całkiem dobrze i mogę powrócić do wyszywania :)
Zdrowia :)
OdpowiedzUsuńКрасиво!:)
OdpowiedzUsuńZdrowia.Widoczek śliczny.
OdpowiedzUsuńOj, to ciężko jako szpital się obyło. Ale dobrze, że już wszystko ok.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńCe petit paysage est ravissant.
OdpowiedzUsuńMerci de ta visite, bonne soirée.
Brins de coton.