Tyle przygotowań i już po świętach. Jak to szybko minęło. Szczególnie z dala od kraju i dalszej rodziny. W sklepach już 26 rozpoczął się szał przecen. Jeszcze z 2 dni i na półkach nie będzie śladu po świątecznych ozdobach. Pogoda również nie była świąteczna. Deszcz i huraganowy wiatr. Bilans po wczorajszej nocy: zawalone 2 panele płotu i moje piękne wrzosy wylądowały pod oknem,a ciężka donica chyba odleciała. Znajomemu trampolina odleciała do sąsiada-moja na szczęście stoi.
Jak pięknie udekorowany dom.:)
OdpowiedzUsuńRozumiem ból, tyle sprzątania i po wszystkim. Ja wpadłam nawet w mały szał przedświąteczny i trzy dni przed Wigilią codziennie odkurzałam, bo ciągle gdzieś coś brudne było. A koty wcale nie pomagały!
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście pogoda spokojnie odpoczywała razem z nami.
W całym wrzosowym nieszczęściu na pocieszenie przynajmniej trampolina została :) Pamiętaj, optymiści żyją bardziej kolorowo.
Do siego!