Niestety lato dobiega końca. Na polach zebrano już zboże. U mnie też przyszedł czas na zbiory. Mam soczyste jabłuszka i smakowite gruszki. Proszę się częstować ;)
Oczywiście hafciki nie powstały teraz tylko parę ładnych lat temu. Skorzystałam z tego,że jestem w kraju i zrobiłam im fotki. Nie mogę się patrzeć na te koślawe krzyżyki. Jednak przez ten okres poczyniłam pewne postępy;P
Urocze są, aż mnie naszła ochota na owoce ;)
OdpowiedzUsuńAle te jabłka soczyste! Gratuluję zbiorów)
OdpowiedzUsuńkoślawe nie koślawe, ale jakie śliczne. Wiadomo nikt nie robi pięknych krzyżyków od razu.
OdpowiedzUsuńJakie smaczne! Dziękuję za poczęstunek i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne, a obrazki śliczne i patrz na nie z sentymentem :-)
OdpowiedzUsuńjakbyś obejrzała moje pierwsze krzyżyki to byś stwierdziła, że byłaś mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńBoth projects look so good. Lovely stitching.
OdpowiedzUsuńJa tam koślawości nie widzę :))) A hafty- piękne!
OdpowiedzUsuńTeż je kiedyś poczyniłam .
soczyście i smacznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością się poczęstuję :)
OdpowiedzUsuńWidać, widać postępy i to jest najfajniejsze :) A do tamtych hafcików i tak masz sentyment :)
OdpowiedzUsuńTo ja się poczęstuję. Od jakiegoś czasu sama mam ochotę na wyhaftowanie owoców. Kiedyś wyszyłam serwetkę, ale jeszcze niczego nie wyhaftowałam, koniecznie muszę spróbować. Pani prace mnie natchnęły. Dziękuję i pozdrawiam Anowi Low
OdpowiedzUsuńWspaniałe :) Polskie owoce są najlepsze :)
OdpowiedzUsuń